0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 a b c ć d e f 
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź 

Autor : Asnyk Adam


Tytul : Boles??awowi Prusowi




Niechaj pracownik nie ??ali siÄ? cichy,
Gdy ziarno my??li wciÄ??? rzucajÄ?c ??wie??e,
W oklaskach t??umu i b??yskotkach pychy
za trud sw??j g??o??nej zap??aty nie bierze.

Rozg??os i s??awa przemija tak marnie
Jak tuman py??u, kt??rym wicher krÄ?ci...
ChoÄ? nagle ca??y widnokrÄ?g ogarnie,
ZnikajÄ?c z oczu, znika i z pamiÄ?ci.

Opada fala uwielbieniem wrzÄ?ca
I tych, co w g??rÄ? wynios??a na sobie,
Po kr??tkiej chwili znowu na d???? strÄ?ca,
I grzebie ??ywcem w zapomnienia grobie.

Powoli nawet d??wiÄ?k imienia g??uchnie -
Zg??uszÄ? go nowi t??umu ulubie??ce -
I w bezimiennym rozsypiÄ? siÄ? pr??chnie
Oznaki ho??d??w i laurowe wie??ce.

ZginÄ? od prÄ?d??w chwilowych zawi??li
Za widmem s??awy goniÄ?cy sztukmistrze,
Lecz nie zaginie siew szlachetnych my??li
I nie przepadnÄ? natchnienia najczystsze.

ChoÄ? pracownika noc otoczy g??ucha,
WyrosnÄ? kwiaty na cmentarnej grzÄ?dzie
I nie??miertelna czÄ?stka jego ducha
W sercu pokole?? p????niejszych ??yÄ? bÄ?dzie.

A nowych czas??w dÄ???enia i czyny,
Co nie??wiadomie ze?? poczÄ?tek wiodÄ?,
Te nie wiÄ?dnÄ?ce dajÄ?c mu wawrzyny,
BÄ?dÄ? dla niego najwy??szÄ? nagrodÄ?!


Adam Asnyk
1897


--
Publikacja pobrana z serwisu www.poema.art.pl