0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 a b c ć d e f
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź
Autor : Asnyk Adam
Tytul : Do ...
Przekle??stwa synu! co Kaina piÄ?tnem
Straszysz w dzie?? bia??y ChrystusowÄ? trzodÄ?,
Przybywaj do mnie! w uci??nieniu smÄ?tnem
Znajdziesz dla siebie gorycz i och??odÄ?.
Znany?? mi z dawna, gdy ??yciem namiÄ?tnem
Przynios??e?? duszy swojej wiecznÄ? szkodÄ?,
Rzuciwszy cnoty go??ciniec utarty
I do bram niebios biegnÄ?c, i odparty.
Lepiej ci by??o wraz z braciÄ? AblowÄ?
Prze??uwaÄ? ??ycie na pokory zÄ?bie,
KochaÄ? na rozkaz i wierzyÄ? na s??owo,
PalÄ?c na stosie ofiarnym go??Ä?bie;
Ni??li do boju stanÄ?wszy z JehowÄ?,
PrzeglÄ?daÄ? bytu i nicestwa g??Ä?bie.
Nie by??by?? nosi?? fatalnej pieczÄ?ci,
Na kt??rÄ? z wstrÄ?tem patrzÄ? wniebowziÄ?ci!
Lecz tym, czym jeste??, skazany na piek??o!
Tym ciÄ? mieÄ? pragnÄ?! go??ciu m??j posÄ?pny!
Bo jakie?? echo podziemne mi rzek??o:
??e los nasz jeden, ??e i ja wystÄ?pny,
Czemu tym bardziej wierzyÄ? teraz muszÄ?,
Gdy jasne niebo z piersi mej uciek??o,
I sam zosta??em, nieprzystÄ?pny skrusze,
A tylko jednej rozpaczy przystÄ?pny.
Razem wiÄ?c z tobÄ?, synu potÄ?pienia,
Nad Babilonu wodami usiÄ?dziem,
A nie??miertelni wielko??ciÄ? zwÄ?tpienia,
Z swej piersi g??osu strasznego dobÄ?dziem;
Z Prometeusz??w wieczno??ciÄ? cierpienia
I z sÄ?pem ??Ä?dzy, mÄ?czarni narzÄ?dziem,
W w??asnej niemocy skowani ??a??cuchy,
Zostaniem bratnie dwa stracone duchy!
Lecz nim utoniem w niepamiÄ?ci fali
Przed okiem ludzi skryci w ob??ok czarny,
Niech ich pie???? nasza gromem wstydu spali:
??e w nikczemno??ci pÄ?dzÄ?c ??ywot marny,
P??azowe szczÄ???cie, nie wielko??Ä? obrali;
Niech ich r??d szczÄ?sny, cierpliwy i karny
Z pokorÄ? znosi los??w wyrok twardy,
My im zap??aÄ?my ja??mu??nÄ? pogardy...
Adam Asnyk
5 maj 1868
--
Publikacja pobrana z serwisu www.poema.art.pl