0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 a b c ć d e f 
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź 

Autor : Asnyk Adam


Tytul : Ga??Ä?zka ja??minu




Tam, pod niebem po??udnia palÄ?cem,
Sz??o ich dwoje po mirt??w alei,
S????w namiÄ?tnych rzucajÄ?c tysiÄ?cem;
Lecz nie by??o tam s??owa nadziei.
Po??egnanie ostatnie na wieki...
To trwa d??ugo... I wsta?? ksiÄ???yc blady,
A westchnienia powtarza?? daleki
Szum p??aczÄ?cej kaskady.

Obcy m??odzian opuszcza?? dziewczynÄ?,
Co jak pow??j w jego serce wros??a,
I porzuca?? s??onecznÄ? krainÄ?,
LecÄ?c na ??mierÄ?, gdzie rozpacz go nios??a.
WiÄ?c targajÄ?c serdeczne ogniwa,
Czu??, ??e serce z swej piersi wydziera
I ??e m??odo??Ä? ta jasna, szczÄ???liwa,
W jej u??cisku umiera.

Biedne dziewczÄ? zrozumieÄ? nie zdo??a,
??e jest wy??sza nad mi??o??Ä? potÄ?ga,
??e g??os smutny, g??os grob??w anio??a,
W jej objÄ?ciach go jeszcze dosiÄ?ga -
WiÄ?c siÄ? skar??y jak dzieciÄ? pieszczone:
- \"O niedobry, jak mnie mo??esz smuciÄ?!
Twoje s??owa mnie raniÄ? szalone,
Nie m??w, ??e chcesz mnie rzuciÄ?!

C???? mieÄ? mo??esz na ziemi dro??szego
Nad mÄ? mi??o??Ä??... Gdy ta ciÄ? nie wstrzyma
Id??...\" Tu g??osu zabrak??o dr??Ä?cego,
I spojrza??a smutnymi oczyma:
- \"Patrz, me serce omdlewa mi w ??onie,
?ez mi braknie i w oczach mi ciemno...
Masz tam ginÄ?Ä? gdzie w dalekiej stronie,
To umrzyj razem ze mnÄ?!

Tak, o dobrze! Nie bÄ?dÄ? po tobie
WiÄ?cej p??akaÄ? ni gorzko siÄ? smuciÄ?,
Ale razem w jednym spocznie m grobie,
I nie bÄ?dziesz ju?? mnie m??g?? porzuciÄ?;
Wieczno??Ä? ca??Ä? prze??nimy tak b??ogo,
I przebaczy nam B??g mi??osierny!...
Ja pr??cz ciebie nie mam tu nikogo,
A ty idziesz, niewierny!?

Nie chcesz umrzeÄ? i nie chcesz ??yÄ? razem?.
Id?? szczÄ???liwy! Twa kochanka biedna
Przed cudownej Madonny obrazem
SzczÄ???cie tobie u Boga wyjedna.
Teraz jeszcze mej pro??bie serdecznej
Uczy?? zado??Ä?, bo cierpiÄ? ogromnie,
Gdy pomy??lÄ?, ??e w roz??Ä?ce wiecznej
Mo??esz zapomnieÄ? o mnie.

Ty?? tak lubi?? wonny kwiat ja??minu,
Ja go odtÄ?d na mym sercu noszÄ?...\"
I odpiÄ???a chusteczkÄ? z mu??linu,
M??wiÄ?c dalej: \"We?? ga??Ä?zkÄ?, proszÄ?,
A ta druga na sercu zostanie;
M??wiÄ? bÄ?dzie o tobie, jedyny!
Gdy nie przyjdziesz na moje wo??anie -
?zÄ? siÄ? zroszÄ? ja??miny...\"

I oparta na jego ramieniu,
Wp????zemdlona, kwiaty do ust ci??nie;
I tak stojÄ? oboje w p??omieniu,
I ust dwoje na kwiatach zawi??nie -
A?? nareszcie wydar?? siÄ? z objÄ?cia
I rzek?? do niej: - \"O ??egnaj mi droga!
Gdy miÄ? twoje nie zbawiÄ? zaklÄ?cia -
Spotkamy siÄ? u Boga!

Ja nie mogÄ? pozostaÄ? przy tobie,
ChoÄ? tw??j jestem na wieki, dziewczyno!
Bo mnie duchy wzywajÄ? w ??a??obie,
Bym szed?? z tymi, co mamie dzi?? ginÄ?.
S??yszÄ? okrzyk z krwawego zagonu,
S??yszÄ? matkÄ? wo??ajÄ?cÄ?: Synu!
Lecz zachowam, zachowam do zgonu
TÄ? ga??Ä?zkÄ? ja??minu...\"


Adam Asnyk
3 grudzie?? 1867


--
Publikacja pobrana z serwisu www.poema.art.pl