0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 a b c ć d e f 
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź 

Autor : Asnyk Adam


Tytul : Lilie wodne




Taki spok??j rozlany w naturze,
Niebo takie czyste i pogodne -
Na jeziora przejrzystym lazurze
ZakwitajÄ? blade lilie wodne;
ZakwitajÄ? i z schylonÄ? twarzÄ?
Za czym?? tÄ?skniÄ? i goniÄ?, i marzÄ?.

Sierp ksiÄ???yca przeglÄ?da b??yszczÄ?cy
Przez nadbrze??ne sitowia i trzciny,
???dka p??ynie po fali milczÄ?cej -
Na niej ch??opiec patrzy w twarz dziewczyny,
A ta g????wkÄ? rozmarzonÄ? sk??ania,
CzyniÄ?c jemu dziwne zapytania:

\"O czym marzÄ? owe lilie smutne,
Zatopione w podw??jnym b??Ä?kicie?
Czy jak duchy jeziora pokutne
W ??nie kwiecistym nowe biorÄ? ??ycie?
Gdzie je znowu w jasny wieniec wplata
Idealna tw??rcza piÄ?kno??Ä? ??wiata?

Czy te?? mo??e s??u??Ä? za dyjadem
Utopionej w jeziorze dziewicy?
Albo tylko sÄ? odbiciem bladem
Ludzkich tÄ?sknot wiecznej tajemnicy,
I dlatego sen ??ycia je pie??ci
Echem naszych pragnie?? i bole??ci\".

\"Ty siÄ? pytasz, m??j bia??y aniele,
O czym marzÄ? owe kwiaty senne?
W naszych piersiach kwitnie uczuÄ? wiele,
A nie wiemy, gdzie biegnÄ? promienie,
I zwiÄ?zani ze ziemiÄ? ??a??cuchem,
Nic nie wiemy, gdzie p??yniemy duchem.

Wiemy tylko, ??e w ciÄ?g??ej pogoni
Za tÄ? marÄ? piÄ?kno??ci bezwzglÄ?dnÄ?
Rozsiewamy kwiaty pe??ne woni,
Kt??re kwitnÄ? chwil kilka i wiÄ?dnÄ?,
Ale w ka??dym w kr??tkiej trwania dobie
Zostawiamy jakÄ??? my??l po sobie\".

\"Ja bym chcia??a - dziewczÄ? siÄ? ozwa??o -
M??j sen ??ycia powstrzymaÄ? w swym biegu
I zakwitnÄ?Ä? takÄ? liliÄ? bia??Ä?,
Pe??nÄ? woni na jeziora brzegu;
I nie ponie??Ä? ??adnej serca straty,
Lecz tak zwiÄ?dnÄ?Ä? jako wiÄ?dnÄ? kwiaty.

Ja siÄ? lÄ?kam w ciemnÄ? przysz??o??Ä? p??ynÄ?Ä?
I utraciÄ? rajskich marze?? jasno??Ä?;
WolÄ? raczej w chwili szczÄ???cia zginÄ?Ä?
I twÄ? mi??o??Ä? wziÄ?Ä? z sobÄ? na w??asno??Ä?,
I byÄ? pewnÄ?, ??e siÄ? nic nie zmieni
W blasku naszych wewnÄ?trznych promieni\".

\"Niech ciÄ? przysz??o??Ä?, najdro??sza, nie straszy!
- Odpar?? m??odzian, topiÄ?c wzrok w b??Ä?kicie -
My??my najprz??d ju?? w mi??o??ci naszej
ZaczerpnÄ?li nie??miertelne ??ycie
I mo??emy i??Ä? dalej bezpieczni,
??e siÄ? sen nasz za ??wiatem uwieczni.

Los nas mo??e na zawsze roz??Ä?czyÄ?,
WyszukiwaÄ? mÄ?czarnie najrzadsze,
Mo??e w serca truciznÄ? nam sÄ?czyÄ? -
Tych chwil szczÄ???cia on jednak nie zatrze!
I zostawim nad swojÄ? mogi??Ä?,
Co nam sp??jniÄ? nie??miertelnÄ? by??o.

Mo??e tak??e nad toniÄ? b??Ä?kitnÄ?,
Tu gdzie teraz rozmawiamy z sobÄ?,
Takie lilie zn??w po nas wy kwitnÄ?,
Naszych los??w owiane ??a??obÄ?,
I w niebiosa patrzÄ?c siÄ? pogodne,
BÄ?dÄ? o nas marzyÄ? lilie wodne\".


Adam Asnyk
1869


--
Publikacja pobrana z serwisu www.poema.art.pl