0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 a b c ć d e f
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź
Autor : Asnyk Adam
Tytul : Na obch??d S??owackiego
Poeto! Oskar??ono ciebie przed narodem,
Ze kaza??e?? bezw??adnym poruszaÄ? siÄ? bry??om
I po swej ??mierci niosÄ?c pie???? - jak sztandar - przodem
Prowadzi??e?? bezbronne zastÄ?py na wy??om,
Gdzie bez nadziei zwyciÄ?stw la??y krew obficie.
Je??li to twojÄ? winÄ?, ??e budzÄ?ca ??ycie
Pie???? jak orkan wstrzÄ?snÄ???a ??piÄ?cÄ? grob??w ziemiÄ?
I na chwilÄ? zwiÄ?kszy??a naszych nieszczÄ???Ä? brzemiÄ?
Krwawe widmo ojczyzny wywo??ujÄ?c z trumny;
Je??li to twojÄ? winÄ?, ??e pchany rozpaczÄ?
Nar??d zerwaÄ? chcia?? wiÄ?zy - to mo??esz byÄ? dumny!
Ci, kt??rzy ucierpieli najwiÄ?cej, przebaczÄ?!
I Polska ci przebaczy, kochajÄ?cy synu,
I nie bÄ?dzie dla ciebie ??a??owaÄ? wawrzynu.
Bo ??wiÄ?te has??a twoje, to nie has??a chwili,
Co przepadajÄ? mamie w ciÄ???kich dniach rozbicia;
Wiara twa nie zawiedzie, mi??o??Ä? nie omyli,
Lecz poprowadzi nar??d do nowego ??ycia.
MylÄ? siÄ? pokolenia w dr??g swoich wyborze,
Jednak cel postawiony mylnym byÄ? nie mo??e.
Gdyby nie g??os natchniony narodowej lutni,
Kt??ry nie da?? zmÄ?czonym usypiaÄ? w letargu,
Czym??e by??my dzi?? byli my, nÄ?dzarze smutni? -
GromadÄ? niewolnik??w na publicznym targu,
Narodem bez przysz??o??ci, bez celu, bez czÄ???ci,
Kt??rym pan jego gardzi, chocia?? czasem pie??ci.
Wprawdzie by nas ??ywi??a szczodrzej polska gleba,
A plon nasz by nie poszed?? na pastwÄ? p??omieni;
Wprawdzie by??oby lepiej tym zjadaczom chleba,
Kt??rzy siÄ? tuczyÄ? pragnÄ?, z losem pogodzeni;
Lecz nad przysz??o??ciÄ? naszÄ? noc by zasz??a g??ucha
I nar??d ca??y zosta?? bez serca, bez ducha...
??e tak nie jest - to twoja, o poeto, wina,
WiÄ?c potomno??Ä? ju?? wyrok og??aszaÄ? poczyna
I laur, kt??ry od dawna tobie siÄ? nale??y,
Po??r??d nowych pokole?? bierzesz z rÄ?k m??odzie??y.
Adam Asnyk
17 marzec 1882
--
Publikacja pobrana z serwisu www.poema.art.pl